Szlakiem herbaty

Herbatyzm i Zen są nierozłączne. Nie sposób też wspomnieć o haiku. O ile pierwsze słowo jest raczej mało znane, to Zen i haiku są zdecydowanie bardziej popularne. Pawilon herbaciany, jeśli wierzyć źródłom można zapisać jako „siedziba pustki” lub „siedziba wyobraźni” a nawet „siedziba niesymetryczności”. Jest to surowe miejsce służące kontemplacji.

Seppuku za wieśniackość

Wieść gminna niesie, że Sen no Rikyū zmuszony był popełnić seppuku za zniewagę. Otóż  Hideyoshi Toyotomi, wielce się obraził gdy zaproponowano mu styl rodem ze wsi. Nie jest tak, że Japonia rozkochana była w wiejskiej surowości od zawsze. Przepych, zdobność, były na porządku dziennym, zwłaszcza w domach i pałacach możnowładców, bogatych kupców, którzy wielce lubowali się w chińskiej kulturze. Nie różni się to jakoś bardzo od zachwytów Europy włoskim barokiem. Ośrodkiem kulturotwórczym dla Japonii były Chiny. Nie znaczy to, że same nie czerpały chociażby z Indii, ale to Państwo Środka uchodziło za najważniejszy ośrodek kulturowy. Wiele pokoleń Japończyków czerpało obficie z ich dorobku. Mówiąc zaś, że ktoś coś wymyślił nie oznacza to, że wszyscy rzucili się na to jak pelikan na karpia. Sytuacja była dokładnie taka jakby kazać jakiemu Henrykowi VIII kazać żreć kaszę. Bez omasty. Sen no Rikyū i jego kumple znaleźli później wielu naśladowców, ale nie stało się to od razu, a w dodatku ze specyficznych powodów.

Pawilon herbaciany można porównać do sztuki współczesnej. Często niezadowolenie Internautów, połączone ze zdziwieniem, wzbudza prozaiczność, chamskość wykorzystania pisuaru jako dzieła sztuki. Bardzo podobnie było gdy zaproponowano wiejską chatę jako przykład dobrego gustu. Możni panowie również nie wiedzieli dlaczego mieliby zachwycać się czymś takim jak chatynka swych poddanych, skoro można podziwiać bogato zdobione dzieła chińskich mistrzów. Sytuacja była dokładnie taka jak w przypadku każdej rewolucji w sztuce, estetyce. W historii nie raz miało to już miejsce, tak Wschodu jak Zachodu. Nie jest zatem pisuar w muzeum niczym nowym. Tym bardziej, że niejaki Kenkō, rozwodził się był nad japońskim wychodkiem.

Pawilon herbaciany zyskał sobie popularność w wyniku pożaru. Dokładnie pożarów, które szalały w wyniku niepokojów z okresu wojen zapoczątkowanych Wojną Onin. Otóż pawilon tego typu był dość tani, a tym samym jego utrata w wyniku spalenia była mało dotkliwa. W tym okresie utensylia herbaciane zaczęły być promowane jako bardzo cenne. Ich niewielkie rozmiary sprzyjały łatwemu przewożeniu. Stanowiły swoistą bańkę spekulacyjną tamtego okresu. Szczęśliwie stały się prawdziwymi dziełami sztuki, które zachowały swoją wartość.

Japońska filozofia

Pokuszę się o stwierdzenie, że filozofia w Japonii nie istnieje w takiej formie jaką znamy z Chin czy Europy. Nie mieli nikogo na miarę Kanta czy Platona. Po prostu nie i już. W filozofii niemieckiej czy chińskiej, trzeba raczej coś zrozumieć. Natomiast w Japonii, trzeba coś poczuć. Mógłbym próbować wyjaśnić czym jest zen, ale mija się to z celem, gdyż nawet wielotomowe dzieła nie były w stanie tego dokonać. Można przerobić Nietzschego, ale nie można przerobić Zen. Zen trzeba „czuć”. Stąd nieraz surrealistyczne rozmowy mistrzów i uczniów, z których pozornie nie wynika absolutnie nic. Dla niektórych w Zen jest coś co upodabnia ją do filozofii Platona, iż rzeczywistość jest bezpośrednio niedostrzegalna. Najgorzej jest gdy dyskusja o Zen sprowadza się do cytowania fragmentów książek.

„Tłumaczenie jest jak oglądanie drugiej strony brokatu. Widzisz wszystkie detale, ale nie dostrzegasz całości”. I być może dlatego praktykowanie tej filozofii, ścieżki czy jak to nazwiecie na podstawie opracowań mija się z celem. Mimo to, ogród, ogród Zen, herbata i haiku są ze sobą połączone. Można odnieść wrażenie że krótkie „wiersze” to forma impresji, co do pewnego stopnia można łączyć z europejskim impresjonizmem, bowiem sztuka Japonii wywarła spory wpływ na impresjonistów. Powinno zostać nieuchwytne wrażenie intencji autora, jednak żadna dosłowna interpretacja nie powinna być możliwa.

Grupka jesiennych drzew.
O
drobina wiatru.
Blady księżyc wieczorny. 

Japonia jest krajem znaków. I krajem dróg. Do oznaczające drogę, pojawia się w bardzo wielu aspektach. Sztuk walki,

Aby dostać się do pawilonu, należy zacząć od altany. Następnie ścieżką przez ogród, który symbolizuje niemal cały świat, wchodzi się do asymetrycznego budynku jakim jest pawilon herbaciany. Pozbawiony ozdób, z wyjątkiem jednej kompozycji kwiatowej oraz pionowego zwoju. Ikebana również jest związana z zen. Pełna zasad a jednak ich pozbawiona. Dobrze jest mieć zasady i wytyczne, jednak chodzi bardziej o wrażenie, możliwość kontemplacji niż zasadę. Podobnie jest z ogrodem. Są zasady i wskazówki, jednak nie są one precyzyjnym planem. Istnieje wiele szkół zakładania ogrodu w ramach których bardzo istotne jest to co się czuje, wyczucie.

I co teraz? Jak wytłumaczyć sens stojący za herbacianym pawilonem? Herbatyzm to filozofia codzienności. Skup się na niej. Nie zapominaj o przeszłości ale nie myśl za nadto o przyszłości. Istotne jest tu i teraz, które trwa, bo „teraz” ma wpływ na jutro. Jednak nie myśl o tym co będzie „jutro” bo ono nie istnieje. Jednym co istniej jest „teraz”.

Nie wiem jednak czy wiecie, ale prozaiczne

Patronite Herbata i Obiektyw

Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw