dobra herbata

Czajnikowy.pl dobra herbata – Rafał Przybylok

Co można dostać lepszego na urodziny niż książkę? Książkę o herbacie! Napisania takowej podjął się Rafał Przybylok, współautor czajnikowy.pl, oraz właściciel herbaciarni w Zabrzu. Ok. Szkolne przedstawienie postaci mamy już za sobą, bierzmy się za książkę.

Czajnikowy.pl

Zacznijmy może od osoby samego autora. Rafał Przybylok od lat zajmuje się promowaniem herbacianej kultury w Polsce. Prowadzi bloga oraz kanał na YouTube. Zaryzykuję stwierdzenie, że jego kanał należy do najpopularniejszych w polskim, herbacianym Internecie. Pomimo trochę specyficznego sposobu mówienia, zyskuje uśmiechem i otwartością. Nawet odcinki poświęcone najzawilszym ceremoniom herbacianym prowadzi bez zbędnego zadęcia. Cenię jego otwartość. Widać, że lubi dzielić się widzą i choć medialna kreacja nie musi pokrywać się z faktyczną osobowością, to przecież tylko z tą pierwszą mam styczność i ona mnie interesuje.

Dobra herbata

Jest to swoiste kompendium, w którym autor przedstawia historię herbaty, jej chemiczne właściwości, ale po krótce by nie zanudzić czytelnika, rodzaje, sposoby parzenia. W zasadzie jest tam wszystko co każdy fan herbaty chciałby wiedzieć na temat tego naparu. Czasem trochę mi smutno, że wszystkie ciekawe metody parzenia herbaty już wynaleziono i na tym można by zakończyć, bo cóż więcej można powiedzieć? Rafał pisze bardzo przystępnie i bez zbytniego snobizmu. Z herbacianą tematyką jest już oswojony i związany od lat, przez co obce mu są wszelkiej maści uniesienia nowicjusza, ale zachowuje tę specyficzną radość, którą przelewa na stronice swojej książki. Prowadzi czytelnika zarówno przez historię samego krzewu jak i zwyczaje związane z wykorzystaniem jego liści. Nie są to historie wyczerpujące a raczej pewien zarys, bowiem opisanie chociażby chińskiej historii parzenia herbaty wymaga osobnej publikacji. I to nie tylko związanej z liściem, ale też kulturą dworską, przemianami społecznymi. Historia herbaty jest bowiem historią wojen, polityki. I tak japońska ceremonia picia herbaty, narodziła się w czasach wojennego zamętu, wywołanego przez wielkich wizjonerów, którzy zapragnęli zjednoczyć Japonię. Choć z mało szlachetnych pobudek. Po prostu marzyło im się panowanie nad wszystkim na około. Tutaj muszę Przybylokowi wytknąć mały błąd. Sen no Rikyū nie popełnił seppuku za propagowanie chrześcijaństwa, tylko w porywie złości Toyotomi Hideyoshiego, który uważał, że ten sobie zeń zakpił całą to wsiurską otoczką parzenia herbaty. Bardziej prawdziwą wersją jest wtykanie nosa wielkiego herbacianego mistrza w nie swoje sprawy i mieszanie się do polityki. Najprawdopodobniej został uznany za szpiega albo zdrajcę. Możliwe, że oba.

Skład

Solida twarda oprawa, skrywa grube stronice. Wadą są strony z ciekawostkami, które mają nieprzyjemną przypadłość do palcowania. Ogólnie czyta się równo, choć jest kilka miejsc, gdy strona przedzielona jest na pół, przez co tracimy rytm czytania. Oto mamy zdjęcie Rafała z herbacianym naczyniem i tekst. Zdjęcia zajmujące jedną czwartą strony, są nieinwazyjne. Zdarzają się też dziwnostki, takie jak we fragmencie o dziewięciu wielkich herbatach, gdy docieramy wzrokiem do kolumny tekst i nie bardzo wiadomo czego ona jest logicznym ciągiem. Są też przerywniki z anegdotami, które złożone są jakby innym fontem i zdecydowanie innym kolorem, co wprowadza małą kakofonię. Są to anegdoty innego rodzaju, niż te zamieszczone na palcujących się, czarnych stronicach. Niemniej książkę czyta się płynnie, z niewielkimi tylko zgrzytami. Podobnie źle wypadają fragmenty z przepisami, które swoim kolorem i składam ponownie zaburzają odbiór całości. Pomimo narzekań, muszę stwierdzić, że całość wypada bardzo na plus. Estetyczna, przyjemna dla oka.

Patronite Herbata i Obiektyw

Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw