Krytyka fotografii

Krytyka fotografii

Krytyka fotografii to niełatwe zajęcie. Samo słowo krytyka kojarzy się jednoznacznie pejoratywnie. Jak kogoś krytykujemy – znaczy wytykamy mu błędy, albo uzasadniamy czemu w naszym mniemaniu to co robi, robi źle. Tymczasem krytyka fotografii to analiza. Krytyka może być w stu procentach pochlebna. Krytyk zaś nie ma obowiązku tłumaczyć, jak właściwie ustawiać lampy.

Krytyka

Słowo „krytyka” nie kojarzy się zbyt dobrze. Ma silny pejoratywny wydźwięk i często jest rozumiane jako wytykanie błędów. Oto przychodzi ktoś, kto nie bardzo sam potrafi tworzyć, ale chętnie wytyka innym popełnione błędy. Najprościej zatem wyzwać krytyka na swoisty pojedynek, sugerując mu aby sam zrobił lepiej.

Znaczenie tego słowa jest jednak nieco inne i oznacza analizę. Często używamy zwrotu „konstruktywna krytyka”, który oznaczać ma budującą formę krytyki ale też zniechęcić do ranienia naszego kruchego ego. Może sobie bowiem zdarzyć, iż po obejrzeniu naszych prac padną słowa iż nie mają one żadnej wartości. I będą to słowa być może całkowicie zasłużone, choć nie poparte żadną argumentacją. Stąd też krytyka to nie jednozdaniowa ocena a właśnie pogłębiona analiza. Pytanie czy warto pisać o dziełach złych pozostaje otwarte. Wiele zależy od charakteru pracy, sposobu publikowania tekstów przez danego krytyka. Analiza może zawierać w sobie ocenę, mnie lub bardziej wyrazistą, czasem bardzo stanowczą. Ponownie wszystko zależy od podejścia osoby, która analizy dokonuje, choć poszczególne postawy również podlegają takiej ocenie, analizie. Słowo „konstruktywna” stosowane jest z jednej strony, ze względu na wspomniany negatywny odbiór słowa krytyka z drugiej jest to takie grożenie paluszkiem. Mów mi tak, żeby mnie nie urazić. Tymczasem nie zawsze da się ten warunek spełnić, zwłaszcza gdy twórca nabija nas w butelkę.

Krytyka fotografii
fot. Pennie Smith / The Clash / okładka London Calling

Wiadomo, krytyk powinien powiedzieć nam co mamy robić lepiej, pogłaskać, pokazać błędy. Tylko wtedy owa krytyka ma jakikolwiek sens. Krytyk może się też nie odzywać i po prostu zrobić lepsze zdjęcia, dowodząc swoich racji. Tego typu zabawa skupia się w całości na kwestiach technicznych, bardzo powierzchownych. Niestety stara się też sprowadzić wszystkich do wspólnego mianownika. Internet choć pojemy, służy jedynie dostarczaniu takich treści, jakich użytkownik oczekuje. W dodatku użytkownik mniej więcej wie czego chce i bardzo intensywnie tego szuka, żeby utwierdzić się w słuszności swoich poglądów. Stąd też masa wtórnej, nieodróżnialnej od siebie twórczości, którą stawia się za wzór do naśladowania.

Krytyka to pogłębiona analiza mogą skupić się na pojedynczym dziele, całej twórczości lub okresie w twórczości danego artysty, nurcie albo zjawiskach związanych ze światem sztuki. Dobry krytyk interesuje się zatem sztuką w takim samym zakresie jak kulturą, socjologią czy polityką. Nie musi być omnibusem, może bowiem przyjąć pewien pryzmat przez który interpretował będzie prace, zjawiska zachodzące w świecie sztuki. Krytyka może mieć różnorodny charakter od czysto publicystycznego a na naukowym kończąc. Definicja krytyki nie jest ostateczna i zamknięta. Przedstawiony zaś pogląd na krytykę sztuki nie będzie jedynym, słusznym ani ostatecznym. Może się też zdarzyć, że za kilka lat od napisania tego tekstu zmienię zdanie i popełnię kolejny.

Efekt Dunninga-Krugera

Nim zajmiemy się krytyką w ogóle, warto omówić efekt Dunninga-Krugera. Interpretacji tegoż zjawiska jest przynajmniej kilka. W najpowszechniejszym ujęciu jest to zjawisko psychologiczne, polegające na tym, że osoby o bardzo małych kompetencjach uważają się za znacznie lepsze niż są w istocie. Brak kompetencji, nie tylko utrudnia im zrozumienie tematu, o którym mowa ale też ocenę kompetencji innych osób, w tym własnych. Stąd też najchętniej zabierają głos osoby, które na podstawie własnej nieznajomości tematu, przekonane są o własnym geniuszu. Mogą one co gorsza, dla laika brzmieć tak jakby wiedziały o czym mówią. Fotografia wydaje się dość prostym w użytkowaniu medium, choć każdy będzie zaręczał, że jest zupełnie przeciwnie i jest to sztuka wymagająca miliona godzin nauki. Tymczasem większość wzięła się za fotografię, ze względu właśnie na pozorną prostotę i fakt, że każdy może coś w niej osiągnąć. Zagadnienie nie zostaje wyczerpane, bowiem niektórzy zakładają, że zjawisko to może w ogóle nie istnieć i podyktowane jest jedynie koniecznością wypowiedzenia się. Ludzie, którzy nie mają zdania na jakiś temat przeważnie uchodzą za mało światłych, zwłaszcza jeśli temat jest popularny. Stąd też próba zabrania głosu ma podnieść samoocenę i ocenę w oczach innych użytkownik forum, żeby nie stać się tą cichą osobą w dyskusji. Jak można nie mieć zdania na jakiś temat, którym teraz każdy żyje? Jako, że fotografia jest dość popularnym hobby to trzeba mieć wyrobione zdanie na jej temat. Zdanie może być niezmienne, powtarzane przy każdej okazji, ale być musi. Osoby wypowiadające się na każdy temat znajdziemy w każdej przestrzeni i okolicznościach, nie jest to cecha własna Internetu, choć ten ma jedną zaletę, że można wyrazić swoje zdanie i nie trzeba słuchać polemiki. Wystarczy wyłączyć powiadomienia i odejść.

Jak powstaje sztuka?

Pytanie o tyle zasadne, że nie wszystko można sztuką nazwać. Nie jest też tak, iż nie posiadając wszechwiedzy należy uznać, iż we wszystkim drzemie potencjał. Każda epoka, każdy czas ma coś, co określa się czasem mianem Zeitgeistu, ducha epoki, klimatu społecznego. Nie ma żadnego obiektywnego kryterium oceny sztuki, stąd dzieła które w dniu swego powstania zostały odrzucone, nagle po latach dziesięciu czy stu zostały zaakceptowane. Sztuka jest zatem czymś ulotnym, z natury swojej niedefiniowalnym. Samotny twórca nie jest w stanie tworzyć sztuki, bowiem jest ona konstruktem społecznym. I tak jak zmienia się społeczeństwo tak zmienia się sztuka. Bywa, że dzieło wybiega poza swój czas i zostanie rozpoznane dopier po śmierci autora, gdy nadejdzie pożądana zmiana. Nie zawsze też wiemy, czemu coś robimy. Czasem uznany kolekcjoner coś kupi, zwracając tym oczy krytyków. Czasem ktoś zaryzykuje i wystawi prace kogoś zupełnie nieznanego. Nie bez znaczenia jest też przebojowość autora. Tak czy inaczej, sztuka nie powstaje obiektywnie, wypływając z artysty. Przez konstrukt społeczny, nie rozumiemy jednak jakiegoś demokratycznego głosowania. Należy to rozmieć bardziej jako spór, dyskusję, zmianę, wywieranie wpływu. Twórca uznany przez lud, wcale nie musi cieszyć się uznaniem świata sztuki, czasem lud nie ma pojęcia czym ów świat się zachwyca. Społeczny nie odnosi się bowiem do ogółu. Raczej społeczności. Społeczność artystyczna nie jest też jednorodna choć może się tak pozornie wydawać. Są kolekcjonerzy skupieni na malarstwie, fotografii, tak samo jak galerie i krytycy. Malarstwo czy fotografia, nie są zaś jednorodne. W samej fotografii mamy tyle nurtów, że nie podejmuję  się nawet próbować wymieniać. Czy to mniej więcej jest jasne? Nie? Tak myślałem.

Krytyka fotografii

Krytyka fotografii to zatem analiza, rozbieranie zdjęcia, cyklu, całej twórczości albo całych nurtów czy zjawisk na czynniki pierwsze i omówienie. Omówienie takie w zależności od charakteru może być czysto publicystyczne więc silnie subiektywne aż po opracowanie naukowe, które próbuje zachować pewne formy obiektywizmu. Z jednej strony stanowi polemikę z samym artystą, z drugiej strony jest informacją dla widza, co też zostało mu przedstawione. Brzmi jakby widz sam nie potrafił dokonać interpretacji tego co właśnie zobaczył i trzeba mu tłumaczyć jak wołu na miedzy. Tekst krytyczny może dać widzowi nowe pole do interpretacji obejrzanego dzieła, skierować jego myślenie na nowe tory, otworzyć nową perspektywę odczytywania. I teraz bardzo ważna uwaga. Krytyka może narzucić sposób odczytywania zdjęć, które nie mają większego sensu. Posłużę się przykładem słynnego i na pewno znanego Wam artysty, Helmuta Newtona. On sam mówił tylko, że uwielbia kobiety, że fotografuje to co widzi, powierzchowność, stopy, pośladki, biusty i twarze, nie interesują go bzdury o wnętrzu. Powszechnie przyjmuje się, że fotografował „silne” kobiety. W ich sylwetkach mało jest jednak fizycznej siły, siły mięśni, więcej jest wewnętrznego poczucia wyższości, siły właśnie i dominacji, ale wyraża się ona symbolicznie. Ta narracja przeniknęła do popkultury, wychwalając piewcę kobiet wielkiego Newtona. Często „kobiety Newtona” są zdominowane przez inne kobiety, są obiektem męskich spojrzeń, wydają się całą swoją seksualność dedykować męskiemu spojrzeniu, co jest jednym  najbardziej patriarchalnych ujęć jakie mogły powstać. Zatem czy widz zawsze wie co widzi i czy potrafi to zinterpretować?

Stereotyp krytyka jako brodatego jegomościa w ciemnych szkłach i berecie z antenką mocno zakorzenił się w popkulturze. Taki krytyk z nadętą miną przygląda się dziełom i niewiele mówiąc skazuje je na sukces lub zapomnienie. Stąd też w Internecie często można spotkać sakramenckie pytanie

Co to zdjęcie miało mi powiedzieć?

Pytanie podszyte złośliwością, pisane z cynicznym uśmieszkiem. Ma Wam dać do zrozumienia, że pstrykacie jakieś bezwartościowe, puste klatki, które niczego nie wnoszą do życia oglądających. Tutaj musimy powiedzieć sobie coś bardzo ważnego. Nie każdy musi i nie każdy powinien zajmować się krytyką. Nie okłamujmy się, krytyka a wyrażenie opinii to nie to samo. Nie można wykorzystać prostej dychotomii, obiektywna krytyka – subiektywna opinia, bowiem krytyka nie próbuje być obiektywną. Jest ona sztuką taką samą jak malarstwo czy fotografia i trzeba się nią zajmować na co dzień a nie od święta i nabierać biegłości. Co więcej i niezmiernie istotne. Krytyka, podlega krytyce. Jakże częstym jest w dyskusji stwierdzenie

To tylko twoja opinia

dając do zrozumienia dwie rzeczy. Każdy ma prawo do swojej, ale w słowach tylko i twoja kryje się pewne szyderstwo. Tylko twoja, jako niepodzielana przeze mnie, dozwolona ale jednak gorsza. Stanowi też wspaniały dowód niedojrzałości rozmówcy, niegotowego na dyskusję chętnego raczej na szczenięcą przepychankę.

Krytyka Fotografii

W tym momencie czytelnik powinien już zdawać sobie sprawę, że krytyka wymaga czegoś więcej niż umiejętności wyłapywania technicznych niedociągnięć. Część komentujących próbuje wspiąć się poziom wyżej, ale niestety nadal nie obchodzi ich nic ponad kwestie techniczne. Jawnie, z czym nie raz się spotkałem, uważają że nie muszą nawet interesować się sztuką. Właściwie nie muszą interesować się czymkolwiek, ale bardzo chcą sążnistymi postami krytyki dokonać. Powstaje zagwozdka, jak miało by się to odbywać. Przeważnie na podstawie oceny czy zdjęcie przedstawia coś powszechnie uznanego za ładne, ciekawe, czy jest skomponowane w myśl jednej prymitywnej metody kompozycji i tyle. Ci, którzy próbują naruszyć tę zasadę spotykają się z niechęcią krytyków.

Tymczasem aby naprawdę zająć się krytyką, tak z prawdziwego zdarzenia, wypadłoby wiedzieć co dzieje się we współczesnej kulturze, jakie są trendy i nurty w sztuce. Często mówimy, że

Krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak lecz żaden nie potrafi” 

ale pomijając żarty krytyka to polemika, tłumaczenie, prezentowanie dzieł dobrych i wartościowych. Swoista dyskusja, pełna manifestów, sążnistych wywodów i kontr. Choć najważniejsza rola krytyka jest przybliżyć czytelnikowi świat sztuki, tłumaczyć, objaśniać. Krytyk bowiem mówi do widza, polemizuje z artystą, choć często bez odpowiedzi. Dam Wam taki arcybanalny przykład, sztuka zaangażowana ekologicznie. Artyści tworzą dzieła mające a bo ja wiem, zwrócić uwagę na topnienie lodowców. Co robi krytyk? Może zwrócić uwagę, iż stosowane materiały są niezbyt ekologiczne. Na przykład zmarnowanie litrów wody, celem ukazania marnowania wody. Czy wolno nam w ramach artystycznej ekspresji marnować tony plastiku aby uświadomić zatruwanie wód tymże plastikiem? Co się z tym potem stanie? Trafi chociażby do punktów przetwarzania surowców? Czemu użyto rzeczy nowych zamiast zużytych? Przykład dość oczywisty, który nie jest żadnym odkryciem ale dobrze obrazuje o co chodzi.

Krytyka Fotografii
Fragment instalacji w Muzeum Sztuki Współczesnej w Łazienkach Królewskich

Jak zostać krytykiem?

Jeśli macie ochotę zająć się krytyką artystyczną to przede wszystkim musicie żyć sztuką. Tym co się w niej dzieje, co ją otacza. Warto też opuścić popularne portale lansujące bardzo wtórną, bezpieczną fotografię oraz samą fotografię. Najlepsza bowiem znajomość technicznych fotograficznych sztuczek, bez zdolności osadzenia ich oraz treści zdjęcia w jakimś kontekście będzie bezużyteczna.

Klasyczną już pozycją w tym zakresie będzieO fotografii” autorstwa Susan Sontag, który to zbiór esejów stanowi przecięcie subiektywnej publicystyki, socjologii, antropologii i krytyki sztuki. Sontag analizuje tam społeczne praktyki fotograficzne jak również poddaje analizie wielu znanych twórców, jak Diane Arbus, Man Ray czy Eugene Smith. Spośród jej esejów można polecić jeszcze dwa zbiory czyli „Przeciw interpretacji i inne eseje” oraz „Style radykalnej woli”. Pomocny będzie też inny zbiór, mniej znanego krytyka sztuki Johna Bergera,  „Understanding a Photograph”. Zdecydowanie można z nich dużo wynieść, ale mają już swoje lata. Warto śledzić duże wydarzenia fotograficzne takie jak „Miesiąc fotografii w Krakowie” czy „Międzynarodowy festiwal fotografii w Łodzi”, przy okazji których pojawia się masa publicystyki i oczywiście zdjęć. Muzeum Fotografii w Krakowie również serwuje masę dobrej literatury i wydarzeń fotograficznych. Magazyny takie jak „Szum” czy „Dwutygodnik” również będą pomocą w nauce sztuki jaką jest krytyka. Z zagranicznych portali można albo nawet należy śledzić „British Journal of Photography” czy periodyki takie jak „Hero”, „AnOther” czy nawet „Office”, żeby mieć też kontakt z trochę inną fotografią. Dużo dobrych tekstów można znaleźć w „the New Yorker” czy nawet „the Guardian”. 

Natomiast to jaki styl dany krytyk sobie wyrobi zależy już tylko od niego. Czy będzie wyszukiwał tylko najlepszych twórców celem przybliżenia ich swoim czytelnikom czy też będzie zjadliwym krytykiem w myśl stwierdzenia, że „krytyka powinna być krytyczna”? Tutaj przyszły krytyk ma wiele dróg do wyboru, pamiętając przy tym, że krytyka również podlega krytyce. czy jego teksty, wypowiedzi zawierać będą ocenę, interpretację zależy tylko od niego.

Krytyka fotografii
Laura Letinsky / Bez tytułu #40

Patronite

Jeśli tekst przypadł Wam do gustu i chcielibyście mi pomóc stworzyć kolejne – zajrzyjcie na mój profil na Patronite. Sztuka i socjologia bez małego wsparcia „same się nie robią” 😉