Tumblr

Tumblr był specyficznym miejscem wśród internetowych portali społecznościowych. Można powiedzieć, że wyjątkowym, ale wszystko skończyło się, gdy  wyleciał ze sklepiku spod znaku niedojedzonego jabłka.

Tumblr

Tumblr jest, właściwie był specyficzną platformą, która miała olbrzymi potencjał w tworzeniu społeczności wokół rewelacyjnych fotografów. Fotografów, którzy potrafi tworzyć pornografię na nieziemskim poziomie. Techniczny kunszt, łączył się z brakiem pruderii, brakiem udawanego artyzmu, czystością wyrazu i potrzeb tak fotografującego, jak widzów. Tego typu miejsca zawsze mają swoją ciemną stronę, która jest nieakceptowalna, ale dylemat ten trzeba poruszony zostanie w dalszej części tekstu. Architektura jest dla dzieci, akt dla dorosłych. W sumie każdą nagość zakwalifikowano jako „pornografię” i usunięto z serwerów. Tumblr był raczej liberalnym miejscem w Sieci, ale nagle uznał, że chyba za bardzo i pora dogonić stawkę czyli przede wszystkim Facebook oraz Instagram. Instagram, przesycony jest mniej lub bardziej wyraźną erotyką ale w porównaniu z twórcami, którzy funkcjonowali na Tumblr są to „słodkie fociałki”, choć można żywić pewne przypuszczenia, że wraz z rozwojem albo powolnym upadkiem platformy, treści „dla dorosłych” zaczną być traktowane liberalnie.

Na Tumblr, publikowali artyści, dla których na Facebooku albo Instagramie, często miejsca nie było. Jasne, była tam cała masa materiałów tworzonych z założenia jako pornograficzne, ale wiele z aktówtak podkreślę to słowo, balansowało tylko na granicy i to w nader świadomy sposób. Niestety, skończyło się. Tumblr postanowił być przyjazny rodzinie. Wszystko przez to, że firma z kwaśnym jabłkiem w logo, wywaliła ich z tego App Store, więc postanowili się wziąć za porządki. Instagram jest pełen wyśmienitej fotografii, tak krajobrazu, portretowej, architektury, ale nie ma tam miejsca na eksperymenty, jakie miały miejsce na Tumblr. Sfera erotyki jest zwyczajnie tandetna i trzeba to powiedzieć wprost. Tublr oferował dobrą, przemyślaną fotografię, od ludzi którzy naprawdę zastanawiali się nad kwestią użycia bądź odrzucenia ludzkiej seksualności w swojej twórczości. Często pod pseudonimami, żeby nie zrazić klientów dla innych gałęzi swojej fotograficznej działalności. Jednak byli i wszyscy, zarówno oni jak odbiorcy, byli szczęśliwi. Fani zwykłej pornografii też, bo była tam tego masa, ale z drugiej strony dla jednego pornografią jest obnażone udo a dla drugi chciałby mieć Amano na ścianie. Jest w tym wszystkim jakaś hipokryzja, jakiś idiotyzm. Czołowe influencerki Instagrama przez 90% demonstrują wątpliwej jakości erotykę, ale trzeba bronić społeczności przed zgorszeniem.

O ile gdy mamy pewną przeciwwagę, wszystko jest w najlepszym porządku. Tumblr był sobie miejscem dla rzeczy, które nie miały prawa bytu na Instagramie, bowiem ten drugi miał ostrą politykę od samego początku. To że użytkownicy bardzo sprawnie wykorzystują pewne niedomówienia, to zupełnie inna kwestia. Ważne że oficjalnie wszyscy są grzeczni, ładni i kolorowi. Przynajmniej pod pewnymi względami, bowiem Facebook, nie ma problemów z lansowaniem treści pełnych mowy nienawiści, prześladowania, przemocy w imię zysków. Tylko nagość jest problematyczna, ale cała ta obsesja, właściwa jest USA, co skrzętnie eksportują. Wydawać by się mogło, że to taki liberalny kraj a tymczasem jest to dom jednego z najbardziej konserwatywnych narodów.

Apple ma równie restrykcyjną politykę, którą zaostrza jeszcze fakt, iż na iPhonach można instalować tylko oprogramowanie z oficjalnego sklepu Apple. Usunięcie aplikacji z tegoż, oznacza poważne straty dla właścicieli platform takich jak Tumblr, ale też Facebook. Ten drugi wspiera jednak politykę Apple. Tam gdzie w grę wchodzi zgoda, czyli dwoje dorosłych ludzi wyraża zgodę na fotografowanie i bycie fotografowanymi w seksualnym kontekście a reszta chce to oglądać, nie powinno zaprzątać głowy koncernu takiego jak Apple. Niestety, pewna wina spada na nas, użytkowników, bowiem chcemy żeby to korporacje strzegły nas i naszych dzieci. Dużo się słyszy o zagrożeniach, płynących z Internetu i dobrze by ktoś temu przeciwdziałał. Najlepiej potentat technologiczny, bowiem rodzice nie mają na to czasu. Sprawa nagości jest o tyle kuriozalna, że mieszkańcy USA do dziś toczą debatę, czy ofiary masowych strzelanin w szkołach to właśnie ofiary zbrodni czy niezbędna ofiara za wolność do posiadania broni palnej przez każdego chętnego. Nagość natomiast, jest przedmiotem konsensusu, który stwierdza, że jest ona zagrożeniem dla wszystkiego co święte, publicznej moralności.

Jeszcze gorzej, że w myśl tej fałszywej moralności, wielkie koncerny technologiczne, które same wykorzystują niewolnicza wręcz pracę chociażby w Chinach, lansują rasizm, antysemityzm, wartości skrajnie prawicowe, mają taki problem z nagością i dyktują dorosłym ludziom co mogą oglądać, w jakich dobrowolnych praktykach brać udział a w jakich nie. Ten kto kontroluje ludzkie ciało wraz z jego seksualnością, ten kontroluje społeczeństwo. Gdy nagość, seksualność stają się wrogiem publiczny, oznacza to, że buduje się społeczeństwo oparte na agresji i przemocy. Przemawia za tym ilość polecanych treści związanych z walką, bronią, przemocą, agresją. Uwaga skierowana jest bardziej w stronę portali takich jak YouTube czy Facebook, ale one nie są usuwane ze sklepu Apple w przeciwieństwie do zezwalającego na nagość Tumblr. Razem giganci tworzą ekosystem właściwy głównemu nurtowi kultury USA. Konserwatywny, agresywny, pełen przemocy, włażący obywatelom do łóżek, walący o „publiczną moralność”.

Patronite Herbata i Obiektyw

Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw