Na jednej z herbacianych grupa padło pytanie, jak to jest z kulturą picia herbaty u brytoli. Padła odpowiedź, że chyba nigdy nie mieli zbyt rozwiniętej. Otóż istniała i to nie gorsza, niż w Chinach czy Japonii. Przed państwem, herbata po brytyjsku z domieszką ignorancji po polsku.