Z książkami takimi jak „Perfekcyjna niedoskonałość” mam pewien problem. Zawsze szukam w nich drugiego dna wpadając coraz głębiej i głębiej. Czasem dopiero wertując książkę po raz n-ty zdaję sobie sprawę, że żadnego drugiego dna nie ma. Jest jednak coś innego, równie dobrego. Przejażdżka po ideach filozofii transhumanistycznej. Zaczynamy!