Normalizacja otyłości przeraża obrońców zdrowia społecznego bardziej niż ogólny spadek poziomu życia. Nie ważne, że ludzie pracują ponad siły, mają coraz mniej, ciągle muszą zaciskać pasa. Ważne, żeby byli na tyle wydajni, by pan prezes miał na nowe Porsche. Reszta się nie liczy.