[…] i wszyscy byli szczęśliwi. Fani zwykłej pornografii też bo była tam tego masa, ale z drugiej strony dla jednego pornografią jest obnażone udo a drugi chciałby mieć Amano na ścianie. Taaaak. Chciałbym.
Dzieci i dorośli
Architektura jest dla dzieci, akt dla dorosłych. W sumie każdą nagość zakwalifikowano jako „pornografię” i won z serwerów. Tublr był raczej liberalnym miejscem w Sieci ale nagle uznał, że chyba za bardzo i pora dogonić stawkę czyli FB + instagram. W sumie insta przesycony jest mniej lub bardziej wyraźną erotyką ale w porównaniu z twórcami, którzy funkcjonowali na Tumblr są to
„słodkie do porzygu fociałki”.
w dodatku często dość tandetne, nawet jeśli dobrze wykonane. Tak, tak, pisałem żeby tak #instaboys&girls nie oceniać, ale teraz jest właśnie jest moment na złośliwości i ocenę.
Na Tumbl publikowali artyści, dla których na FB albo Instagramie często miejsca nie było. Jasne, była tam cała masa materiałów tworzonych z założenia jako pornograficzne, ale wiele z aktów, tak podkreślę to słowo, balansowało tylko na granicy i to w nader świadomy sposób. Skończyło się. Tumblr postanowił być przyjazny rodzinie. Wszystko przez to, że firma z kwaśnym jabłkiem w logo wywaliła ich z tego całego iSklepu to postanowili się wziąć za porządki.
Instagram służy do lansowania się. Jest tam trochę dobrej fotografii, sporo tam niezłych wnętrz
i architektury, ale też dla wielu rzeczy nie ma miejsca. Było na Tumblr. Często dobra, przemyślana fotografia, ludzi którzy naprawdę zastanawiali się nad kwestią użycia bądź odrzucenia ludzkiej seksualności w swojej twórczości. Często pod pseudonimami, żeby nie zrazić klientów dla innych gałęzi swojej fotograficznej działalności. I ok, rozumiem. Jedak było i wszyscy byli szczęśliwi. Fani zwykłej pornografii też bo była tam tego masa, ale z drugiej strony dla jednego pornografią jest obnażone udo a dla drugi chciałby mieć Amano na ścianie. Taaaak. Chciałbym.
Jest w tym wszystkim jakaś hipokryzja, jakiś idiotyzm. Brońmy społeczność przed zgorszeniem!
Czołowe influencerki instagramu przez 90% demonstrują nam cztery litery a jeśli jakaś jest bardziej fit to nie wiesz czy widzisz koński zad czy człowieka. Jednak człowieka, bo konie nie biorą sterydów. Czy biorą?
Wszyscy grzeczni
O ile gdy mamy pewną przeciwwagę, wszystko jest ok. Tumblr był sobie miejscem dla rzeczy, które nie miały prawa bytu na Insta, ale ten drugi miał ostrą politykę od samego początku. To że użytkownicy bardzo sprawnie wykorzystują pewne niedomówienia, to zupełnie inna kwestia. Ważne że oficjalnie jesteśmy grzeczni, ładni i kolorowi. Właściwie cała ta obsesja idzie do nas z…USA. Wydawać by się mogło, że to taki liberalny kraj a tymczasem jest to jeden z bardziej konserwatywnych narodów.
Rozumiem, że każdy chce poszerzać grupę docelową a po iWpadce szefostwo Tumblra postanowiło dołączyć do grona wpływowych platform. Swego czasu była to dość odwiedzana platforma, która z czasem przez właśnie tą liberalność – ale zaznaczmy, treści nielegalne zawsze były usuwane – nie stała się może niszowa, co trochę inna. Co ciekawe reklamodawcy raczej nie obawiali się współpracy z samym portalem ani niektórymi właścicielami popularnych portali. Oczywiście, portal miał swoje bolączki. Zwłaszcza jedną, za którą wyleciał z jabłkowego sklepu. Była to…
Pornografia dziecięca
Powinna być zwalczana z całą stanowczością.
Tak, to może być gwoździem do trumny każdego portalu. Powinna być zwalczana z całą stanowczością. Jak z resztą wszystko co ma celu wykorzystać naiwność dziecka i doprowadzić do jego krzywdy. Tyle tylko, że „antybiotyki” serwowane przez zarząd Tumblr wyczyściły zupełnie wszystko. Tu nawet nie chodzi o nielegalność pornografii dziecięcej ale jej szkodliwość zwłaszcza dla ofiar i bardzo dobrze, że Tumbr nigdy nie dawał zwyrolom przyzwolenia. Ciężko mi jednak pogodzić się z wywalaniem wartościowych profili, z wartościową fotografią tworzoną przez dorosłych, z dorosłymi, dla dorosłych, bez żadnych nielegalnych treści.
Zdecydowanie też „czyszczenie” to jedno a ściganie drugie. Co z tego, że wybielą portal dla reklamodawców skoro zło samo w sobie i tak zostało uczynione? Natomiast gdyby tak po zgłoszeniu przez administratorów zawinęli jednego czy drugiego zboczeńca rozpowszechniającego treści tego typu treści…Niestety karani są wszyscy użytkownicy, którzy przestrzegali nie tylko prawa ale i zasad społeczności. Nagle znikają blogi prowadzone od lat, z pewną ilością obserwujących.
Pornografia
Teoretycznie istnieje forma definicja pornografii i brzmi ona tak
pornografia
[gr. pórnē ‘nierządnica’, gráphō ‘piszę’],pisma, druki, filmy, wizerunki i in. przedmioty wykonywane i rozpowszechniane w celu wywołania u odbiorców podniecenia seksualnego;
Zatem nie wszystkie treści były pornograficzne. Przyjęto bardzo szeroką definicją nagość = pornografia. Tyle tylko, że nie każda nagość a nawet przestawienie stosunku płciowego, nie musi mieć na celu wywołania podniecenia u widza. A jak wspomniałem byli tam tacy twórcy. Z resztą dla niektórych Helmut Newton to pornografia z elementami BDSM więc o czym my właściwie rozmawiamy? Oczywiście do tematu włączyli się podejrzani obrońcy moralności, którzy nagą pierś gotowi są zwalczać spaleniem na stosie. Wiadomo, przemoc jest dobra a nagość niemoralna 😉 Nie mogę też mieć pewności, że kiedyś kogoś nie podniecał obraz „Narodziny Wenus”.
Dla bardziej wrażliwych w prawym rogu był „przycisk” pozwalający ukryć wszystkie nieprzyzwoite treści. No ale reklamodawcom tego był mało. Jeśli będziemy tak czyścić wszystkie portale to za chwilę znów będziemy żyli w dobie powszechnej cenzury. Z resztą zobaczcie ile w tym obłudy. Jedna firma produkująca gumy, ale do życia!, hehehe cóż za niewybredny żart – również wykorzystywała seks do ich sprzedaży. Każdy tej sztuczki próbował i nagle bum! Obraza, uraza, demoralizacja.
Smutny los Tumbrla
Tumblr sam w sobie jest niezłym narzędziem umożliwiającym publikowanie różnorakich treści. O ile FB jest raczej nastawiony na zdjęcia, filmy i bardzo króciutkie teksty, Instagram tylko na zdjęcia to tutaj swoje miejsce mógł znaleźć posługujący się dowolnym medium twórca. Zdjęcia, filmy, teksty, wszystko razem.
Zdobył sobie też popularność nie łatwy dostęp do czystej gatunkowo pornografii dowolnego gatunku ale dzięki dostępowi do różnorakich treści. Nie odstraszało to reklamodawców bo było ich tam coraz więcej. Choć ciężej zostać influencerem – nie cierpię tego słowa – poprzez tę platformę. Tym bardziej, że znaczna część publikujących korzystała z ciężkiej estetyki, nie tak popularnej, masowej. Teraz, Tumblr stara się dołączyć do czołówki ale to już nie będzie to samo :/