Wes Anderson

Być jak Wes Anderson

Kadry z filmów Wesa Andersona cieszą się dużą popularnością. Zwłaszcza z „The French Dispatch”, który to film stanowi swoisty hołd dla i „New Yorkera”. Niemniej, nie był on pierwszy, jest za to bardzo popularny popularny.

French Dispatch

W „The French Dispatch” rezygnuje z typowej dla filmu formy opowiadania. Anderson decyduje się nie tyle na „ruchome obrazy”, co na „ruchome zdjęcia”. Wszystkie ujęcia, we wszystkich opowieściach toczą się nawet nie tyle na scenie teatralnej, co na zdjęciu. Jako, że film nawiązuje do „New Yorkera”, który słynął także ze zdjęć, Anderson wykorzystuje ten motyw do podkreślenia prasowego wymiaru swojej opowieści. Wszystko ma przypominać strony tekstu, połączone z obrazem fotograficznym. Z czasem pojawia się większa dynamika, ale cały czas ma się wrażenie obcowania ze zdjęciami, swoistym pokazem slajdów. Trzeba jednak zaznaczyć, że Anderson nie jest twórcą estetyki, którą operuje. Dużo narodziło się poradników, mających ułatwić tworzenie zdjęć w stylu Wesa Andersona. Jednak, jego filmy, zwłaszcza „The French Dispatch”, nawiązują do wybitnych fotografów.

Warto mieć na uwadze, iż wybrani twórcy nie zostali żywcem skopiowani przez Andersona. Nie należy zatem doszukiwać się przełożenia jeden do jednego. Chodzi raczej o pewną ideę, sposób budowania kompozycji, motywy, estetykę. Ogólne założenia, które przyświecały fotografom. Więcej, warto mieć na uwadze, iż świat jest pełen wybitnych twórców a Anderson, to jakby nie było popkulturowa ciekawostka, którą łatwo przyciągnąć oko widza. Choć ciekawy nie jest najwybitniejszym twórcą epoki, przecierającym niezbadane szlaki. filmy jego są niezłe, przebił się do masowej świadomości, przez co powstała cała masa poradników, pomagających go naśladować. W naśladownictwie nie ma nic złego, ale jak naśladować to jednak lepszych niż on. Tym bardziej, że nie jest on odpowiedzialny za wszystko co dzieje się na planie filmowym w przeciwieństwie do chociażby Sandy Skoglund, autorki fenomenalnych instalacji.

French Dispatch
kadr z filmu „the French Dispatch” / Wes Anderson

 

Jeff Wall
fot. Jeff Wall

Cindy Sherman

Twórczyni kadrów filmowych w bezruchu. Najsłynniejsza seria tej artystki, zatytułowana Untitled film stills”, przedstawia samą Sherman, w różnych rolach kobiecych, typowych dla ówczesnego kina. Estetyka bliższa jest czarnobiałym ujęciom z filmu a może wręcz filmom Hitchcock. Zdecydowanie głębsze, niż filmy Andersona, choć trzeba przyznać, że potrafi pokusić się o zabawny komentarz, który chyba czasem umyka jego widzom. Choć nie sposób odmówić mu też pewnej racji, zważywszy, że Maj ’68, faktycznie rozpoczął się od frustracji wywołanej niemożnością odwiedzenia koleżanek i kolegów w ich akademikach. W celach seksualnych ma się rozumieć.

Joel & William

Meyerowitz jest fotografem zaliczanym do grona „ulicznych”. Nigdy nie rozumiałem tej konkretnej kategorii, ale warto przyjrzeć się jego estetyce. Sposób w jaki komponuje swoje kadry, zależy w dużej mierze od tego, co się akurat dzieje się przed obiektywem, ale kolorystyka, kompozycja, bardzo przypominają tę stosowaną przez Andersona. Warto też rzucić okiem na prozaiczne zdjęcia Williama Egglestona. Tutaj warta uwagi jest kolorystyka, dobór tematów, oświetlenie. To ostatnie zazwyczaj jest zastane, bowiem podobnie jak , Meyerowitz, Eggleson jest raczej fotoreporter. Fotografia uliczna to po prostu próba stworzenia sobie tożsamości w szeroki gronie fotoreporterów. Można powiedzieć, że street photography, to fotoreportaż bez sensu. Reportaż, jest formą łączącą w sobie kwestie estetyczne i informacyjne, nie koniecznie w proporcjach pół na pół, tymczasem tymczasem owa fotografia uliczna, ma raczej charakter bardziej estetyczny, impresyjny, względnie strona informacyjna jest traktowania jako swoisty dodatek.

William Eggleston
fot. William Eggleston
Joel Meyerowitz
fot. Joel Meyerowitz

Jeff Wall

Fotografów podobnych do Walla jest kilku, ale jego kadry uważam, za najbardziej wyraziste. Wszystkie są precyzyjnie wyreżyserowane, oświetlone i skomponowane. Kolorystyka i estetyka, odbiega od tej stosowanej przez Andersona, ale tutaj należy skupić się na komponowaniu scenerii, jej przygotowaniu by wykonać zdjęcie, najczęściej jedno, niepowtarzalne ujęcie. Fotografów tworzących w ten sposób jest wielu, ale Wall należy do najbardziej wyrazistych. Etap twórczości, który będzie tutaj najbardziej interesujący, to lata 1978-1990. Dead Troops Talk, A ventriloquist at a birthday party in October 1947 czy The Vampires’ Picnic, to prace, które powinny zwrócić szczególną uwagę.

Jeff Wall
fot. Jeff Wall / A ventriloquist at a birthday party in October 1947

Sandy Skoglund

Będąc przy Wallu, warto wymienić jeszcze Sandy Skoglund, która jest autorką instalacji, które następnie fotografuje. Dość ciekawe złożenie, bowiem jej prace to przede wszystkim instalacje. Prace Walla, to przede wszystkim zdjęcia. Bez fotografii, instalacje Skoglund, przepadłyby bezpowrotnie. Estetycznie, odbiega ona w sposób znaczący od Andersona a raczej Anderson od niej. Istotna jest jednak kolorystyka. We „the French Dispatch”, wiele jest lekko pastelowych kadrów, które żywo przypominają sposób w jaki Skoglund dobiera kolorystykę swoich instalacji. Świetnie widać to zarówno w Zemście złotej rybki, ale też Gathering Paradise czy Hangers. Także misterne budowanie samych teatralnych instalacji, które następnie są fotografowane, pozostaje nie bez znaczenia. Wprawione w ruch, zaadaptowane na potrzeby surrealistycznego filmu, dalece wyprzedziłyby popisy amerykańskiego filmowca.

Sandy Skoglund
Sandy Skoglund / Zemsta Złotej Rybki

 

Candida Höfer

Fotografka z wieloletnim stażem, zajmująca się fotografią wnętrz. Zdecydowana mistrzyni i numero uno tego zestawienia, tym bardziej, że ja sam param się fotografią wnętrz. Często tworzy obrazy symetryczne, z powtarzalnym rytmem. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że komponując swoje wnętrza, Anderson mógł się na niej wzorować. Istotna jest także kolorystyka, plastyka jej prac, która zbliżona jest do tego, co można zobaczyć w „The French Dispatch”. Wnętrza, które fotografuje są pieczołowicie dobrane. Nie są to losowe czy przypadkowe wnętrza. Höfer szuka wnętrz, które odpowiadają.

Candida Höfer
Candida Höfer / fondazionebisazza.it

Patronite

Jeśli tekst przypadł Wam do gustu i chcielibyście mi pomóc stworzyć kolejne – zajrzyjcie na mój profil na Patronite. Sztuka i socjologia bez małego wsparcia „same się nie robią” 😉