Nie jest taki jak my, jest Inny. Gdy pada pytanie kim jest i dlaczego jest Inni, można dowiedzieć, się, że pochodzz z innego kręgu kulturowego, pobierają świadczenia socjalne, ma za dużo lub za mało dzieci. Kim jest Inny?
Inny
Inny może on przybierać rozmaite tożsamości, formy i kształty. Internetowej madki Karyny z córką Dżesiką, stereotypowego beneficjenta programu 500+, który owo świadczenie otrzymuje przelewem w gardło, zabijającego dobrą fotografię amatora – nieuka. Nie sposób takiego delikwenta wskazać palcem takiego, wymienić z imienia i nazwiska. Personalny atak może się bowiem źle skończyć. Nie zawsze też jest to możliwe, bowiem często Inny bywa dość bezkształtny. Doskonałym przykładem jest niechęć wobec osób pobierających świadczenie pięćset plus. Nie są tacy jak my, bezdzietni, porządni, ciężko pracujący ludzie. Meandry ludzkiego umysłu są nieprzebyte i zdradliwe, bowiem ta sama grupa, z rozrzewnieniem wyczekująca prawdziwie wolnorynkowych realiów, w których nikomu nie przysługuje żaden social, wzdychając do dawnych czasów i wielodzietnych rodzin. Stąd też ciężko wskazać kim właściwie jest ów Inny, bowiem jest dość efemeryczny. I to do tego stopnia, że dziś narzekający w Internecie, jutro przywita się z kolegą czy koleżanką z pracy, ojcem lub matką trójki dzieci, z którym razem pracuje w tym samym zakładzie, przy tej samej linii produkcyjnej. Stąd też Inny pozbawiony jest konkretnej tożsamości a czasem człowieczeństwa. Antropolodzy lata temu wykazali, że już plemiona pierwotne, określają siebie mianem „ludzi” lub „prawdziwych ludzi”. Człowieczeństwo zarezerwowane jest dla Nas ale nie dla Innych. Wiadomo bowiem, że to nie są ludzie, to ideologia. Prawdziwy Polak, fotograf, człowiek, bowiem każdy z nas, chce być tym prawdziwym. Nie ma takiej możliwości, byśmy wszyscy nimi byli, gdyż inaczej świadomość ulegnie zatarciu. Dla mężczyzny, najbardziej podstawowym, wyrazistym Innym jest kobieta. Jako posiadaczka wszystkich negatywnych cech, pozwala komuś na posiadanie wszystkich pozytywnych. Nie sposób być silnym, odważnym gdy nie ma nikogo słabego, tchórzliwego, kogo trzeba bronić. Kobiety natomiast postrzegają w tej kategorii mężczyzn, choć przypisują im nieco inne cechy. Mężczyzna wyzuty jest z empatii, myśli tylko o seksie, nie cofnie się przed przemocą, gwałtem, jest toksyczny, Inny.
Różnica pomiędzy Obcym a Innym, jest niejasna i różnorodnie definiowana. Przeważnie zakłada się, że z Obcym nie można się porozumieć w przeciwieństwie do Innego. Inny jest punktem odniesienia, natomiast Obcy jest wrogiem, choć obaj są nieludzcy, pozbawienie człowieczeństwa. Homoseksualista czy Żyd będą jedynie Innymi, muzułmanin będzie już Obcym, bowiem nie sposób się z nim porozumieć. Każdy bowiem wyznawca Allaha, to fanatyczny terrorysta, morderca i gwałciciel nie szanujący praw kobiet. Istnieją zatem różne formy Innego, mniej lub bardziej namacalne, konkretne. Inny może się zasymilować, ale zawsze pozostanie na marginesie, chociażby przez kolor skóry, który będzie go wyróżniał, piętnował. Innym może być mieszkaniec sąsiedniego osiedla albo miejscowości. Dla części mieszkańców stolicy Innymi są mieszkańcy reszty Polski a między regionami czy miastami zachodzą podobne animozje. Dwa zwaśnione osiedla pogodzić mogła miłość do tego samego klubu piłkarskiego, przez co na jakiś czas następowało zawieszenie broni przeciwko Obcym, zwłaszcza jeśli ci przybywają z zagranicy.
Jeszcze innym przykładem Innego, jest przedstawiciel „ciemnego ludu”. Przygłup, słabo wyedukowany, nie rozumiejący otaczającego świata. Łatno nim manipulować, podatny jest na reklamy, jego życie to czysty konsumpcjonizm. Łatwowierna istota, która tańczy jak jej zagrać. Powszechnie bowiem wiadomo, że ów „ciemny lud”, kupi wszystko. Przy czym, przedstawicielami owego ciemnego ludu jesteśmy my wszyscy, tylko w cudzych oczach. Wiadomo bowiem, że JA taki nie jestem. Nie można mną manipulować, jestem jednostką wykształconą, oczytaną i w ogóle najlepszą we wszystkim. Moja grupa również nie może uchodzić za bandę tłuków, zatem musi to być jakiś Inny człowiek, jakaś Inna grupa. Oczywistym zaś jest, że wszywszy a raczej większość z nas, myśli o sobie w superlatywach, więcej, bardzo lubi chwalić się tym znajomym. W końcu człowiek, istota bardzo społeczna potrzebuje uznania, przynależności do grupy. Musi zatem być jakiś głupawy Inny.
Punkt odniesienia
Mój poziom inteligencji zależy od innych ludzi. W tym wypadku dosłownie. Inny jest nie taki jak Ja. Jestem bardzo inteligentny, wtedy i tylko wtedy gdy istnieje ktoś głupszy ode mnie. Jako, że lubimy być lepsi od Innych potrzebujemy ich, właśnie w celu porównania. W jednej chwili twój rozmówca jest ci równy intelektualnie, gdy razem narzekacie, by na kolejnym forum to on stał się Innym. Inny to każdy poza Mną, każdy poza Nami. Wyobraźmy sobie teraz wszystkich fotografów, którzy te bzdury powtarzają. Co widzimy? Taki szkolny zbiór. Dla każdego członka tego zbioru, tej społeczności, cała reszta robi coś złego, natomiast w zależności od wewnętrznych podgrup, Innym jest cała reszta. Zatem każdy z nas ma wszystkich innych za gorszych od siebie, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Domyślam się, iż do tego momentu brzmi to jak ten myślowy eksperyment z zagazowywanym kotem. Gdy się jednak nad tym chwilę zastanowicie, okaże się że jest to całkiem proste. Nie sposób porównywać się do lepszych od siebie, gdyż wówczas wypadamy jako gorsi. Potrzebujemy zatem Innych, którzy są od nas gorsi, by wznieść się ponad masę, tłum.
Dodatkowo, Inny jako nieokreślony byt może być wykorzystywany chociażby w polityce. Inny jest może jest nie tyle wrogiem co balastem. Kim jednak jest ów Inny? Czy ma imię, nazwisko, jakieś cechy szczególne? Nie zawsze. Czasem jest to wiadoma grupa, albo wiadome agentury czy też ośrodki nacisku, innym razem owych cech trzeba się domyślać. Prawdziwy chociażby Polak, posiada zespół cech, których nie posiada Inny. Jesteśmy My i są Inni. Inni, zawsze pochodzą z zewnątrz, nie są członkami naszych konstelacji, płynie od nich wszystko co złe. Popatrzmy na niedawne zjawisko polegające na obwinianiu Ukraińców za przywleczenie kokluszu, szkarlatyny a w świetle świeższych wydarzeń nawet Covid-19. Choroba przychodzi z zewnątrz.
Dynamiczny świat
Oprócz tych metaforycznych form, Innym może być bardzo konkretna grupa. Łatwo zaobserwować to w szkole, w polityce. Szkolna grupa fanów czytelnictwa, będzie miała wroga w szkolnych łobuzach, którzy każdą wolną chwilę poświęcają na utrudnianie życia. Innym może być również człowiek o innym kolorze skóry, z innego kręgu kulturowego. Japończyk dla Polaków nie stanowi zagrożenia, ale nawet najbardziej zwyczajny, zamerykanizowany przybysz z kręgu kultury Islamu będzie często gęsto zagrożeniem, zwłaszcza jeśli jego kolor skóry nie pasuje do wyobrażenia o białym Polaku.
Dziś sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. Każdego dnia, tworzymy dynamiczne grupy, chociażby na Facebooku. O ile możemy się z kimś posprzeczać w sekcji komentarzy, tak raczej wolimy poruszać się w obrębie takich stron, które wspierają nasze poglądy i będziemy mogli przyłączyć się do chóru, jadącego na przykład po znienawidzonym polityku. Na każdej takiej stronie przyłączamy się do nowej grupy, grupy jej fanów. Dodatkowo jesteśmy członkami dynamicznych, często efemerycznych, grup, wyodrębniających się z fanów danej strony w zależności od zaangażowania w dany temat. Tworzy to olbrzymią pulę kombinacji. Jeszcze nie tak dawno, Inny czy Obcy byli w miarę łatwi do wskazania palcem. Dziś jest to prawie nie możliwe, gdyż kolega z którym wspólnie nienawidzisz polityka, może mieć inne zdanie w kwestii fotografii. Można śmiało powiedzieć, że każdy post tworzy nową grupę. Nikt nie powie, że to on sam swoją masową tandetą zabija fotografię, robią to jacyś nieokreśleni Inni, choć zjawisko takie wcale nie ma miejsca. Istotne jest posiadanie wroga. No dobra, może nie tyle wroga co jakiegoś odniesienia. Kogoś kto skumulowałby wszystkie negatywne cechy, przyczyn ten sam człowiek, przybysz z małej wsi do stolicy jest równocześnie słoikiem i sojusznikiem w walce o dobrą fotografię.
Odczuwamy przynależność do grupy fotografujących, w której każdy uważa, że ktoś Inny zabiją mu fotografię. Kiedyś to było. Trzeba było się uczyć u mistrza, należeć do cechu, przejść wszystkie kroki, niczego nie pomijając. Dziwnym trafem mówią to ludzie, którzy sami ich nie przeszli, ale mają pretensje, że Inni tego nie zrobili, ale owi Inni są już gorsi, pozbawieni pewnego doświadczenia, które uniemożliwia wzajemne całkowite zrozumienie. Nie odważymy się odpyskować koledze czy koleżance na forum, tylko wraz z nią będziemy jechać po Innych, choć to owa koleżanka czy kolega są Innym. Totalna abstrakcja. Osoba, z którą w jednej chwili obsmarowujemy Innych, za chwilę stanie się Innym. Równocześnie Inny nie musi to być konkretną osobą, albo grupa osób. Inny może być hipotetycznym, abstrakcyjnym bytem wedle którego dokonujemy pomiarów naszych możliwości. Nie musimy go znać, nie musimy nic o nim wiedzieć. Kategoria Innego jest nam niezbędna w codziennym funkcjonowaniu, choć czasem Inny inny się krystalizuje, przez co prowadzić może do wykluczenia.
Inni są wśród Nas
Patronite Herbata i Obiektyw
Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw