herbata czarna, czerwona, oksydacja, fermentacja

O herbacie słów parę

Cóż skomplikowanego może kryć się w herbacie? Liście, woda, kubek, nie koniecznie w tej kolejności i gotowe, można pić. Jak to zwykle bywa rzecz pozornie prosta może dla zainteresowanych skrywać liczne sekrety, które ubarwią życie i mogą prosty napitek przeobrazić w życiową pasję. Dziś o herbacie słów parę czyli dlaczego czarna jest czerwona i czym się różni oksydacja od fermentacji. 

O herbacie słów parę czyli czarna, czerwona, niebieska czy zielona?

Mamy małe zamieszanie w kwestii herbat. Zatem na dzień dobry czy herbata czarna jest prawdziwie czarna? Otóż Chińczycy nazywają herbatą czerwoną, to co my czarną i odwrotnie. Słynna czerwona herbata jest w Państwie Środka czarna. Gdy zaparzycie herbatę czerwoną to po chwili faktycznie uzyskacie napar o wyraziście czerwonej barwie, od czego pochodzi nasza nazwa. Pod dłuższej chwili nabierze koloru czarnej kawy. Tymczasem herbata zwana czarną jest raczej bursztynowa. Ciężko zatem powiedzieć skąd nasze nazewnictwo. Myślę, że stąd iż napar z herbaty czerwonej potrzebuje dłuższej chwili by stać się czarny, natomiast czarna pozornie ciemnieje relatywnie szybko. Chińczycy zaś oceniają kolor liści, nie naparu. Herbaty zwane u nas czarnymi mają często czerwieńszy odcień liści nie te zwane przez nas czerwonymi. Uf, ale zamieszanie ale zawsze to przydatna herbaciana ciekawostka. Warto też pamiętać, że różnie się herbaty klasyfikuje. Zostańmy więc przy polskim nazewnictwie, które chyba ma jakiś związek z angielskim i rosyjskim. Dlatego herbata oloong może mieć różne kolory w zależności od tego czy opiszemy kolor naparu czy kolor liścia.

Herbata brytyjska śniadaniowa

Teoretycznie składa się liści herbaty assamskiej, lankijskiej oraz kenijskiej. Jej powstanie datuje się na 1843, natomiast pierwsze uprawy w Afryce to 1878. Czy mam dodać, że pierwsze plantacja w Assamie to rok 1840? W poprzednim tekście na temat herbaty – O naparach, nie podaję wszystkich dat albo różnią się one odrobinę. Czasem wzajemnie sobie przeczą. Podejrzewam, że nie istnieje jeden słuszny przepis na herbatę angielską śniadaniową. Jeśli zaś popatrzycie na pudełka, owa herbata czasem jest 100% cejlońska a innym razem assam + cejlon. Myślę, że jest to po prostu mieszanka herbat, bez konkretnego, formalnego przepisu.

Cejlon – Sri Lanka?

Dawniej wyspa i nazwa kraju – Cejlon, dziś wyspa Cejlon i państwo Sri Lanka. Warto jednak pamiętać, że ten „herbaciany raj” był przez bodaj 26 lat miejscem wojen i zamachów na tle etnicznym. O tym konflikcie nie było głośno w mediach, więc nie wiele osób interesowało się losami głównego producenta herbaty spożywanej w Polsce. Wyszperałem obszerny artykuł na łamach National Geographic więc tam też odsyłam ciekawskich. Warto mieć na uwadze, że herbaciane raje to były świadkami wielu wojen, kolonizacji, krwawych przewrotów i zamachów. Dotyczy to tam samo Chin, Japonii jak Indii. I choć dwa pierwsze kraje nie znalazły się nigdy pod panowaniem potęg kolonialnych, to Brytyjczycy zwłaszcza Chinom wyjaśnili czym kończy się utrudnianie handlu Koronie wysyłając niezwyciężoną wówczas flotę. O Indiach chyba nie muszę dodawać?

Fermentacja a oksydacja

  • Herbata czarna to herbata poddana pełnej fermentacji.
  • Herbata czarna to herbata poddana pełnej oksydacji (fermentacji).

Coś mi się nie zgadza i nie potrzebuję do tego piątki z chemii na maturze.

  • fermentacja «proces rozpadu substancji organicznych spowodowany działaniem enzymów wytwarzanych przez mikroorganizmy»
  • oksydacja «proces łączenia się pierwiastków lub związków chemicznych z tlenem»

Nie posiłkowałem się podręcznikiem a słownikiem języka polskiego dostępnego pod tym adresem. Jeśli nie mogę ufać słownikowi PWN to komu mogę? Pozostaje odkryć, czym jest owa oksydacja a fermentacja i jaki ma to wpływ na herbatę. Gdybym nie zwlekał z pisaniem ubiegłbym panią Annę – która pierwsza opisała proces pod tym adresem. Cóż. Tak jest jak się jest zbyt wolnym. Na końcu wpisu podeślę jeszcze dwa teksty, które udało mi się wyszperać w Sieci i podzielę się nimi z Wami w formie źródeł. Zasadniczo oksydacja polega na „pobieraniu” tlenu z otoczenia, w wyniku czego dochodzi do zmian. Przykład z tekstów: ciemniejące owoce, po obraniu ich ze skórki. Sam proces może być spontaniczny lub kontrolowany. Ok, wystarczy tej chemii. Całe dwa zdania. Zapraszam do zapoznania się ze źródłami – anglojęzycznymi.

Czarka odprężenia

Jedna z teorii głosi, że im dłużej parzy się herbatę tym bardziej odpręża, usypia, obniża ciśnienie. Przeważnie zalicza się to do mitów, jakiegoś błędnego tłumaczenia. Źródeł możemy szukać w dwóch miejscach. Niektóre mocne napary ziołowe faktycznie działają relaksująco i usypiająco a herbata to w przybliżonym tłumaczeniu „napar ziołowy” albo „zioło ta/te”. Wszak dłużej herbata się parzy, tym więcej kofeiny przenika do naparu, zatem będzie on bardziej pobudzający. Mamy zatem do czynienia z mitem polegającym na uznaniu herbaty za zioło lecznicze w czasach gdy kofeina nie była nauce znana. Do pewnego stopnia. Otóż chociażby towarzystwo z Uniwersytetu w Utah ustaliło, że herbata obniża ciśnienie. Ciekawostką jest, że pierwsze dwa miejsca zajmują herbaty zielona i czarna. Dodatkowo, pomimo zawartości kofeiny, okazuje się mieć znaczący wpływ na niektóre mięśnie, choć raczej nie te odpowiedzialne za wyciskanie na ławeczce a szkoda. Zatem odprężenie wywołane przez herbatę może być wyczuwalne lub odczuwalne, tylko przez pewne niedomówienie oczekujemy innego efektu, niż napar rzeczywiście wywołuje. Istnieje założenie, że w pewnym stopniu niweluje tak zwany stres oksydacyjny, czyli zaburzenia równowagi między wolnymi rodnikami a antyoksydantami. O ile jest to póki co pewna hipoteza za jakiś czas będą dostępne badania. Póki co badacze z Uniwersytetu z Utah opowiadają się za właściwościami obniżającymi ciśnienie a pozostałe kwestie mają spore szanse na potwierdzenie. Warto wprawdzie zaznaczyć, że póki co nie zbadano wpływu czasu parzenia na działanie obniżające ciśnienie. Zatem jego długość może nie mieć żadnego wpływu albo i ma przez przenikanie substancji zwanych polifenolami do naparu. Po raz pierwszy taka właściwość herbaty została stwierdzona w trakcie badań z pozbawioną kofeiny czyli teiny herbatą na szczurach w 1984 roku. Kto zauważył, że herbata była pozbawiona kofeiny i coś jest nie tak, ma rację. Tutaj trzeba pokusić się jeszcze o jedną uwagę. Tłumaczenie. Angielskie słówko relaxation nie zawsze odnosi się do przyjemnego błogostanu jakim jest relaks czy odprężenie. Zatem jak wspomniałem wyżej, owo odprężenie nie zawsze musi być wyczuwalne bezpośrednio po wypiciu filiżanki herbaty. Może odnosić się do ogólnego stanu po dłuższym spożywaniu naparu w wyniku chociażby spadku ciśnienia, niwelacji owego stresu oksydacyjnego. Brać pod uwagę, należy także skojarzenia. Być może dla niektórych długo parzona, aromatyczna herbata kojarzy się z odprężeniem, popołudniowym relaksem. Trochę jak efekt placebo. Warto też pamiętać, że często pija się herbatę na przemian z kawą. Najprostszą metodą zbadania ile kofeiny znajduje się w herbacie, jest sprawdzenie jaka jest jej ilość w naparze. Napary herbaciane mają przeważnie znacznie mniej kofeiny niż napary z ziaren kawy. Efektem jest, że po szklance czy filiżance kawy dostajemy solidnego kopa zatem herbata nie daje już tego efektu, przez co łączona jest z czymś relaksującym, uspokajającym. Kawę pija się dla pobuczenia, herbatę dla odprężenia. Tymczasem być może niedługo przekonamy się o wpływie normalnej, przepełnionej teiną herbaty na nasze zdrowie i samopoczucie.

Patronite Herbata i Obiektyw

Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw

 

Źródła:
Oksydacja i fermentacja w produkcji herbaty (ang)
Czym jest oksydacja?

I oczywiście najważniejsze: Picie Teiny – oksydacja a fermentacja