Narodziny Ceremonii czyli Japońska sztuka picia herbaty herbataiobiektyw, 7 grudnia, 20174 grudnia, 2024 Japońska ceremonia picia herbaty czyli chanoyu lub chado, narodziła się w niezwykłych okolicznościach. Wprawdzie hołduje skrajnej prostocie, ale powstała w czasach przepychu i dobrobytu, przynajmniej na dworze Ashikagów. Narodziny Ceremonii Chanoyu lub chado, należy do najbardziej rozpoznawalnych elementów kultury japońskiej, zwłaszcza wśród fanów herbaty. Narodziła się wśród zdrady, buntu i wojny o sukcesję. Ród siogunów, który panował w tym okresie sprzeciwił się cesarzowi Go-Daigo, który zdobył władzę w trakcie restauracji Kenmu i przeszedł na stronę Kōgona. W tym czasie urzędowało dwóch cesarzy, z których tylko jeden był wspierany przez faktycznych władców Japonii a przynajmniej jej części, siogunów rodu Ashikaga. Właśnie w tym okresie wykształciła się słynna ceremonia herbaty zwana chado lub chanoyu. Wersja tej historii, znana wśród miłośników herbaty, obejmuje przeważnie jedno nazwisko, mianowicie Sen no Rikyū. Nikt jednak nie traktował go poważnie, bowiem wbrew obiegowej opinii, Japończycy a zwłaszcza wyższe warstwy społeczne, nie przepadały za surowością. Jedną z najsłynniejszych budowli powstałych za panowania rodu Ashikaga, był Złoty Pawilon. Sama ceremonia herbaciana odbywała się zaś z wielkim przepychem, bowiem okres Muromachi, to okres fascynacji kulturą chińską. Wartą wzmianki ciekawostką, iż stosowana w trakcie japońskiej ceremonii picia herbaty sproszkowana matcha, stosowana była w Chinach, w okresie dynastii Tang, skąd przybyła do Japonii. Totman podaje, iż była już spożywana w Japonii w okresie ritsuryō, jednakże był to okres Asuka i Nara. Ritsuryō odnosi się do scentralizowanej władzy, na modłę chińską. Rownież malarstwo tego okresu jest bardzo zdobne, pełne przepychu a najcenniejsze przedmioty jakimi można się było pochwalić, sprowadzane były, a jakże, z Chin. Popularność wabicha, rozpowszechniło dopiero wydarzenie jakim była Wojna Onin. Przez Kioto przetoczyła się woja domowa o sukcesję. Panujący siogun Ashikaga Yoshimasa, na próżno starał się o syna. Postanowił zatem swym następcą uczynić swego brata, Ashikagę Yoshimiego. I jak to zwykle bywa, wówczas żona urodziła mu upragnionego następcę. Wycofał się więc z obietnicy danej bratu a ten uznał, że skoro zrezygnował z klasztornego życia, coś mu się w zamian należy. W telegraficznym skrócie, zamiast pokornie pogodzić się z losem, wszczął bunt i jął palić co popadnie. Podobno Yoshimasa, chciał nawet dotrzymać obietnicy ale jego żona optowała za osadzeniem syna na tronie, celem utrzymania się przy władzy. W grę wmieszani byli też Yamana Sozen, zwany Czerwonym Mnichem oraz jego rywal, będący równocześnie jego zięciem, Hosokawy Katsumoto. Wojna zdziesiątkowała stolicę, co w przyszłości okaże się bardzo japońskim zwyczajem. Wszyscy wychodzili bowiem z prostego założenia, że zwycięstwo usprawiedliwia każdy bunt. Doskonale zostało to wyrażone w powieści „Shogun” Jamesa Clavella, w rozmowie Anjina, z panem Toranagą, z których obaj wzorowani są na postaciach historycznych, o których niebawem będzie mowa. Walki wybuchły nagle i z wielką siłą a trwały od 1467 od 77. Z 900 000 mieszkańców Kioto, ostało się przy życiu raptem 40 000. I nie należeli oni do najszczęśliwszych mieszkańców Japonii. Szogunat Asikaga utrzymał władzę, jednak była ona szczątkowa i koniec okresu ich panowania również był chaotyczny. Został ona nazwany „epoką wojen” lub Sengoku, bowiem wojny gęsto przetaczały się przez Kraj Kwitnącej Wiśni. Wszystko zakończyło się dopier bitwą pod Sekigaharą w 1600 roku, która rozpoczęła okres panowania Tokugawów. Jednakże nawet w tym okresie, zaproponowana przez Sena no Rikyū surowość, nie stanie się wiodącą modą. Zarówno okres panowania Nobunagi a później Hideyoshiego, to czas niezwykłego rozwoju sztuki ale też okraszony olbrzymim przepychem, zwłaszcza w wydaniu tego drugiego, zwanego Taikō. Oficlanie siogunowie wspierać będą szkołę Kanō, wraz z ich złotymi tłami i monumentalnym malarstwem parawanowym, które zdobiło wspaniałe wnętrza zamków. Przykładem takiego zbytku jest zamek Hijemi. Nie dziwota zatem, że wśród ubożejących samurajów, popularnością cieszyła się surowa prostota pawilonów herbacianych. Trzeba jednak zauważyć, że chanoyu, stało się szalenie popularne wśród kupców i mieszczan. Propagatorem surowszego, pozbawionego zbędnego przepychu stylu był filozof Murata Jukō. Lata jego aktywności przypadają bezpośrednio po okresie Wojen Onin. Proponował surowszą w formie porcelanę japońską, krytykował bogate, pełne przepychu i chińskich dzieł sztuki pawilony herbaciane lub altany na rzecz czegoś bardziej japońskiego. Można powiedzieć, że był prekursorem zmian, które doprowadziły Japończyków do finalnej wersji chanoyu, lecz ta podziwiana japońska surowość nigdy nie przeniknęła do wszystkich sfer życia kulturalnego i artystycznego. Istniała masa szkół, stylów, koncepcji picia herbaty, podobnie jak szkół artystycznych, malarskich. Najważniejsze, to Kanō, rywalizująca z nią Tosa oraz Rinpa, która propagowała styl japoński a raczej rdzenny, zwany yamato-e. Zatem chcąc być ścisłym, należy powiedzieć na jakiej szkole wzoruje się, podając herbatę. Bezpośrednim kontynuatorem Muraty był Takeno Jōō, choć nie miał okazji spotkać mistrza. Urodził się bowiem w roku jego śmierci. Sen no Rikyū zaś pobierał nauki bezpośrednio od Jōō. Bezpośrednimi kontynuatorami Rikyū są Urasenke, Omotesanke i Mushanokoujisenke. Szkoła Urasenke, za główny cel uznaje satysfakcję gościa, podczas gdy Omotesenke skupia się na prostocie. Pierwsza szkoła, preferuje utensylia wysokiej jakości, mające zadziwić gości, podczas gdy przedstawiciele Omotesenke, postawią na skromność i prostotę. Zależnie od okazji, serwuje się herbatęw formie usucha lub koicha. W trakcie mniej formalnych spotkań, każdy gość otrzymuje herbatę we własnej czarce, przygotowaną z mniejszej ilości herbacianego proszku, czyli usucha. Gdy spotkanie ma formalny, podniosły wydźwięk, oferuje się gościom gęstą koicha. Wówczas wszyscy piją po kolei z jednej czarki. Warto też pamiętać, że wyższe warstwy społeczne, nie piły herbaty w styli wabicha a bukecha. Otóż słynny Sen no Rikyū, choć dużo mówił o prostocie, zawsze przebywał w towarzystwie wielkich panów. Ostatecznie stał się podziwianym mistrzem herbaty wśród kupców i mieszczan, natomiast za opowiadanie głupot o ubóstwie w obecności człowieka z gminu, który stał się władcą Japonii, musiał rozstać się z życiem. Rikyū, natomiast uważany jest za twórcę albo współtwórcę stylu zwanego zwanej czasem wabi-cha. To on jakoby poświęcił się opracowaniu doskonałego systemu ruchów, ich kolejności, w trakcie przygotowywania herbaty. Obficie czerpał z tego, co zaobserwował w surowym życiu japońskich chłopów, choć nie był prekursorem tego nurtu. Nie w smak to było Toyotomi Hideyoshiemu, który jakoby uznał całą tę surowość za kpinę z jego pochodzenia. W przypływie złości kazał mistrzowi ceremonii popełnić seppuku. Warto bowiem wiedzieć, że Toyotomi wywodził się z gminu. Nie było to rzadkością, bowiem wielu samurajów, było chłopami i często wymieniali motykę na miecz. Od czasów Heian, kiedy siły cesarskie składały się z milicji kondei, wielu miało w domach broń. Często też zasilali armie poszczególnych panów, w trakcie zmagań wojennych. Przez długi czas, słowo samurai oznaczało najniższą warstwę wojowników na służbie. Dla dziedzicznych szlachciców nazwanie samurajem, było wręcz obelgą. Hideyoshi był rzadkim przypadkiem, gdy człowiek tak nisko urodzony zdobywa takie zaszczyty. Zadecydowały tutaj zmysł polityczny i wojskowy. Dzięki jego decyzjom Nobunaga z łatwością zjednywał sobie sojuszników ale też bez trudu zwyciężał wrogów na polu walki Przyznać trzeba, że przyczyny śmierci Rikyū mogły być różne. Często trafiał w sam środek politycznych sporów, na zasadzie cwanej gapy. Z dziwnych i nieznanych przyczyn zawsze był tam, gdzie działo się coś ważnego. Będąc mistrzem ceremonii wspomnianego Nobunagi a później jego prawej ręki, Hideyoshiego, zawsze wiedział skąd wiatr wieje. Obracał się wśród najważniejszych ludzi w historii Japonii. Podobno Hideyoshi później żałował swojej decyzji, ale cóż. Sen no Rikyū uważał, że pałacowa wystawność nie pasuje do Japonii. Filozofowie poszukiwali tożsamości wysp, w oderwaniu od chińskiego importu. Należy też pamiętać, że herbata herbatą, filozofia, prosta prostotą a surowość surowością, mimo tego lepiej się śpi w pałacu niż na klepisku. Będąc przy tym, należy napisać, że wabi to estetyka surowości, przeciętności, jednak nigdy nie przyjęła się w całej Japonii i we wszystkich warstwach społecznych. Najlepiej zaadaptowali ją mieszczanie oraz bogaci kupcy. Wśród wyższych warstw społecznych, popularne były bardziej zdobne, bogate formy. Pawilon herbaciany winien być prymitywny niczym wiejska chata. Słowem tym określa się również pewną formę moralności. Chodzi też o zachowanie naturalności, cieszenie się codziennością, ciszą i spokojem. Czasem czarki celowo mają pewne niedoskonałości, specjalnie stworzone w trakcie ich wykonywania by w pewien sposób drażnić pijącego. Chodzi o pewne przypomnienie, że nic nie jest doskonale i nie należy się tym przejmować. Sabi natomiast wyraża akceptację dla starzenia się. Najcenniejsza czarka do herbaty, to nie te które właśnie wyszły spod rąk rzemieślnika. Najcenniejsze są te, z których kilka pokoleń już piło. Zatem niektóre utensylia cennymi miały dopiero się stać. Przedmioty naprawiane, na przykład wyszczerbione czarki, również mają swój subtelny urok. Początkowo chodziło o zaniedbanie, pozostawienie chociażby pawilonu swojemu losowi. Następnie przerodziło się to w pogodzenie się naturalnym upływem czasu, nie maskowaniem pewnych oznak zużycia. Wabi i sabi należą do stylu sō. Należy pamiętać, że wszystkie te poglądy stały się modne w okresie wojennej zawieruchy. Delikatne czarki często narażone były na uszkodzenie, gdy zabierano je w popłochu ratując skórę. Najzwyczajniej akceptacja ich ubytków, stała się wówczas praktyczna, podobnie jak akceptacja „upływu czasu”. Po cóż remontować pawilon wielkim nakładem kosztów, skoro zaraz może spłonąć? Można się spierać o przyczyny śmierci Rikyū. Był istotnym politycznie człowiekiem o wielkich wpływach, nie tylko na herbatę. Pod koniec życia Toyotomi zachowywał się dziwnie, żył w ciągłym napięciu lecz zdradzał także objawy paranoi. Okres jego rządów to notoryczne spory, waśnie, zabójstwa, napaście. Ciągle nie rozwiązana była sprawa sukcesji a im starszy stawał się Taikō, tym bardziej narastało napięcie, kto będzie władał dziedzictwem rodu Oda. Zabawa była przednia, bowiem trup i intryga ścieliły się gęsto. Ważną informacja jest, że sam Oda Nobunaga, choć człek porywczy, okrutny i chyba nie najlepiej wychowany, sprawił, że utensylia herbaciane stały się nieziemsko cenne. Zdawał on sobie sprawę, że pewnego dnia nie będzie miał co rozdawać swym wasalom. Ponoć kolekcjonował on, przez kolekcjonował mam na myśli rabował, herbaciane utensylia, które następnie rozdawał w formie nagród. Stały się one bardzo cenne, świadczyły bowiem o statusie posiadacza. Być może dlatego Sen no Rikyū musiał rozstać się z życiem. bo zaniżał wartość kolekcji Hideyoshiego na rynku. Ważnym propagatorem sztuki parzenia herbaty, który odegrał w niej wielką rolę był Sōami, artysta hojnie wspierany przez dwór Ashikaga. Nie można jednak powiedzieć, żeby był wielkim orędownikiem skrajnej surowości, bowiem spod jego ręki wyszedł słynny Srebrny Pawilon. Wprawdzie nie ukończono jego posrebrzania, z powodu przejściowych problemów przodującej gospodarki feudalnej, lecz taki zamysł był. Istotnym wkładem w herbacianą estetykę wabicha, miały być ogrody suchego krajobrazu, zwane kamiennymi. Najsłynniejszą realizacją Sōamiego miał być ogród wokół Świątyni Smoka oraz Złotego Pawilonu. Według niektórych źródeł, to on odpowiada też, za oprawę ceremonii herbacianej, jako biegły w sztuce malarskiej oraz układaniu kwiatów. Bardzo często zapomina się, iż malarstwo i ikebana zwana też kadō, odgrywa wielką rolę w sztuce japońskiej. Często zapomina się, że kompozycja kwiatowa, stanowiła obiekt nie mniej interesujący, niż obraz w takonomie. Piszący o ceremonii picia herbaty, zapominają o bardzo wielu rzeczach, zaczynając od tego, że nie wszystkie szkoły zgadzają się jak składać ściereczkę zwaną fukusa. Z polskiego piśmiennictwa wynika, że istnieje jedna, jedyna szkoła herbaty i na tym koniec. Kolejną wadą jest brak jakichkolwiek informacji o sztuce czy układaniu kwiatów. Wspomina się, że mają być, ale na tym koniec. Wielka szkoda, bowiem ikebana to sztuka taka sama jak parzenie herbaty. Tymczasem herbata to tylko jeden z wielu elementów. Patronite Herbata i Obiektyw Słuchajcie założyłem sobie konto na Patronite, żeby trochę usprawnić prace nad treściami na blogu. Odrobina czasu i nowych, często rzadkich książek zawsze się przyda. Mój profil znajdziecie pod linkiem Patronite Herbata i Obiektyw Share this:Click to share on Facebook (Opens in new window)Click to share on Twitter (Opens in new window)Click to share on Tumblr (Opens in new window)Click to share on Reddit (Opens in new window)Like this:Like Loading... Podobne Historia Kultura O herbacie O Japonii Asikaga YosimasaChadoChanoyufilozofiaherbataherbatyzmjaponiaJapońska ceremonia picia herbatyMurata Jukōokres Asikagaokres Muromachiokres Nanboku-chōokres SengokusabiSen no RikyūSoamiWabiWojny Oninzen