Nie raz słyszeliście o historii fotografii. Wynaleziona wtedy a wtedy, przez tego a tego. Inną wersją tej opowieści jest przewodnik po słynnych zdjęciach od zarania do chwili obecnej. Mniej lub bardziej obecnej. Tymczasem, za każdym zjawiskiem stoją jakieś idee. Toczy się dyskurs. Pisane są sążniste manifesty, toczy się ideologiczna walka. Właśnie o tym jest książka autorstwa André Rouillé: Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną. Jest to historia fotografii od chwili wynalezienia do chwili gdy została zaakceptowana przez świat sztuki.
Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną
Fotografia cierpi na niezdrową fascynację sprzętową. I ciężko też mieć o to pretensje bowiem
Fotografia bowiem to niezwykle specyficzna dziedzina ludzkiej działalności; nierozerwalnie łączy w sobie problemy techniczne, jak i artystyczne, informacyjno-poznawcze i technologiczne, będące rezultatem coraz to nowszych odkryć i udoskonaleń,, miał i mają w historii fotografii wpływ na zmiany, jakie mogły zachodzić w fotografii pojmowanej jako obszar sztuki. Wprawdzie błędem byłoby twierdzenie, że wyższej klasy aparatem fotograficznym można zrobić lepsze zdjęcia, gdyż jakoś apostatycznego produktu fotografa zależy głównie od umiejętności i dyspozycji intelektualno -artystycznej człowieka a nie od martwego narzędzia pracy artysty. Wiadomo jednak, że jakość sprzętu i zastosowane technologie fotochemiczne rozszerzają znacznie możliwości twórce i stwarzają okazje do nowych, nie znanych dawniej koncepcji artystycznych i interpretacji świata.
za Henryk Latoś, z Historii fotografii Wojennej
Taki nasz los. Jesteśmy uzależnieni od inżynierów i zasobności naszego portfela. Tyle tylko, że sam sprzęt to za mało. Ja ująłem to swego czasu w następujący sposób:
Często mówimy, że to nie aparat robi zdjęcia a fotograf.
Błąd.To maszyna robi zdjęcia, gdyż po to ją stworzono. Ona może pracować bez człowieka, człowiek bez niej nie. Maszyna nie może nadać swym tworom sensu i wartości, które nadaje im fotograf poprzez swoją osobę.
Za każdym ludzkim działaniem kryje się jakaś idea. Zgoda, prawie za każdym. Tak wielu z nas robi coś tylko dla tego, że inni robią nie czyniąc żadnej refleksji na celowością swojego działania. Niektórzy jednak mają tendencję do pewnych przemyśleń a co gorsza, dzielą się nimi ze światem.
Fotografia – narzędzie
Autor książki zabiera czytelnika w interesującą podróż po ideach, filozofii, w tym filozofii sztuki, postrzeganiu, zmianach społecznych i kulturowych.
Pokazuje jakie nadzieje wiązano z nowym niewynalezieniem, w jakich warunkach powstał i jak zmieniało się jego postrzeganie na przestrzeni lat. Chcąc nie chcąc, będziecie musieli jeszcze raz prześledzić słynny spór malarstwa z fotografią, w końcu zastanowić się nad związkiem fotografii z rzeczywistością, jej pozornym obiektywizmem. Nie obejdzie się bez małych wyliczanej przedstawicieli różnych nurtów, którzy zmieniali postrzeganie fotografii na przestrzeni lat. Od wielkiej Misji Heliograficznej, poprzez prasę, aż po najważniejsze światowe muzea w których dziś możemy obrazy fotograficzne podziwiać.
Popatrzmy na spis treści:
SPIS TREŚCI
CZĘŚĆ PIERWSZA
MIĘDZY DOKUMENTEM A EKSPRESJĄ
I. Fotograficzna nowoczesność
Obraz-maszyna
Nowoczesne widzialności
II. Prawda fotografii
Magia prawdy
Wypowiadanie prawdy
Formy prawdy
III. Funkcje dokumentu
Archiwizowanie
Porządkowanie
Unowocześnienie wiedzy
Ilustrowanie
Informowanie
IV. Kryzys fotografii-dokumentu
Fotografia-ekspresja
Utrata więzi ze światem
Koniec porządku wizualnego
V. Fotografia-ekspresja
Obraz, zapis
Autor, podmiot
Inny, dialog
VI. Fotografia: pomiędzy
Nędza ontologii
Bieguny fotografii
Czasowość fotograficzna
Realizacja i aktualizacja
CZĘŚĆ DRUGA
MIĘDZY FOTOGRAFIĄ A SZTUKĄ
VII. Sztuka fotografów
Kalotyp jako sztuka kontrowersyjna
Sztuka-hybryda, piktoralizm
Sztuka mechaniczna i nowa rzeczywistość
Sztuka podmiotu. Subjektive fotografie
Sztuka materii. Fotografia twórcza
Sztuka mieszania neopiktorializm
VIII. Fotografia artystów
Fotografia wyparta przez sztukę: Impresjonizm
Fotografia jako narzędzie sztuki
Fotografia- nośnik sztuki
Fotografia jako materiał sztuki
CZĘŚĆ TRZECIA
SZTUKA JAKO FOTOGRAFIAIX. Fizjonomia sztuki-fotografii
Inna sztuka w obrębie sztuki
Przejścia sztuki-fotografii
X. Sekularyzacja
Polityka
Wycofanie się
Przekrojowość
Wnioski
Przyznacie, że jest to książka co najmniej obszerna. Ma ona pewną nieocenioną wartość. Pozwoli Wam zrozumieć współczesną fotografię. Da wam podstawy do krytycznego myślenia o tym co serwują Wam popularne portale fotograficzne.
Fotografia – sztuka
Temat ten uważam za najważniejszy. Fotografia wywalczyła sobie akceptację jako forma artystycznego wyrazu całkiem niedawno. Miało to miejsce w latach 70 XX wieku. Wszyscy wielcy fotograficy, których dziś podziwiacie, często w czasach swej działalności nie mogli nawet marzyć o tym, by być zaliczanymi w poczet artystów. Właściwie cały czas trwa proces włączania do świata sztuki. Posłużmy się fenomenem ostatnich lat Vivian Maier. Gdy fotografowała najintensywniej, w latach 50 i 60, nie mogła liczyć na większe uznanie, co udało się choćby Robertowi Mapplethorpetowi, który trafił na lepszy czas zaczynając swoją karierę bliżej lat 70 ale też dzięki temu, że poruszył aktualne wówczas tematy. Dotknął tego co marginalizowane, wydobył na światło dzienne rzeczy, które nie każdy chciał zaakceptować. ciemny kolor skóry czy homoseksualizm. Niezwykle wnikliwe i obszerne opracowanie, które nosi u mnie ślady wielkiego zużycia. Jest to bowiem jedna z tych książek, po które sięgam przy okazji wielu tekstów, gdyż zawsze znajdzie się tam coś, co pozwala popchnąć pracę dalej albo wyciągnąć ciekawe wnioski. Zapytacie zatem, jak lektura takiej książki wpłynie na wszą fotografię? Cóż, nie zrobi tego. Na pewno zwróci waszą uwagę na twórczość fotografów, po których sami byście nie sięgnęli, ale to głównie w ostatnich rozdziałach. Jej niecenioną wartością będzie pokazanie Wam kondycji fotografii we współczesnej kulturze a przede wszystkim ideologicznej i filozoficznej drogi jaką przeszła fotografia.
Sztuka jak konstrukt społeczny
Zastanówmy się bowiem, czy wystarczy że powiem iż jest artystą? Cóż tak. Artysta musi być trochę samozwańczy a następnie musi sobie miejsce wśród artystów wywalczyć. Takie życie. Pewna doza bezczelności jest niezbędna. Jednak nim coś np. fotografia stanie się sztuką musi zostać uznana przez kogoś. Tylko kim jest ów ktoś? Cóż, możemy mówić o różnych formach sztuki, niskiej, wysokiej, popularnej, ludowej etc. jednak gdy mówimy Sztuka mamy na myśli coś co zawiśnie na ścianie galerii. Pomijam twórcę znanego jako Banksy bo to swoisty ewenement. Dopóki galerie, kolekcjonerzy, krytycy nie interesowali się fotografią jako pełnowartościowym środkiem wyrazu była ona sztuką tylko w głowach operatorów aparatów, czyli fotografów.
I nie ma tutaj znaczenia, że w Polsce ZPAF powstał zaraz po II Wojnie Światowej. Nawet, to że w Polsce fotografia cieszyła się wielkim poważaniem od czasów swego powstania. Nie liczyliśmy się na arenie międzynarodowej a kierunek dyskursu wyznaczały inne kraje, głównie zachodnie ze swoistą stolicą w USA. Fotografia mogła być sztuką w głowach samych fotografów, ale bez zainteresowania instytucji…no było ciężko. I choć autor nie porusza zagadnień takich jak Instagram czy media społecznościowe, to każdy kto ma choć trochę pomyślunku na pewno sam odpowie sobie na pewne pytania. Szczerze zachęcam Was do lektury